Dlaczego kusi nas filmowanie scen seksu z własnym udziałem?

Internet zalewają domowej produkcji nagrania pornograficzne. Mniej odważni amatorzy występują w maskach lub kadrują odpowiednio swoje filmy. Nie brakuje jednak osób bezpruderyjnych, które zachowują się swobodnie przed kamerą. A potem wrzucają swoje wyczyny na publiczne profile w serwisach erotycznych. O ile samo nagrywanie scen łóżkowych może mieć pozytywne skutki, to publikacja filmów jest procederem bardzo ryzykownym.

Amatorskie filmy erotyczne i pornograficzne powstają najczęściej z ciekawości własnego ciała. Takiego zdania jest przedstawiciel sex shopu online Afrodyta: – Jedni chcą się dowiedzieć, jak wyglądają w czasie seksu – inni chcą się pochwalić swoim wyglądem, z którego są dumni. Nie brakuje też osób mających nadzieję na nowe otwarcie – ożywienie przygasłych namiętności w czasie wspólnych sesji nagraniowych. Powinniśmy jednak brać pod uwagę ewentualność, że możemy zarejestrować rzeczy, których nie chcielibyśmy widzieć ani wiedzieć. Kamera bezlitośnie obnaża wszystkie niedoskonałości naszych ciał, ale też obyczajów seksualnych. Szczególnie wtedy, gdy nie mamy do dyspozycji sztabu makijażystek, specjalistów od kostiumów i całej ekipy technicznej.

Dlaczego amatorskie filmy erotyczne bywają nudne?

Już przy wstępnej obróbce materiału może pojawić się rozczarowanie: nagrania bez odpowiedniego oświetlenia, prowadzenia kamery i zbliżeń są rozczarowujące. W niczym nie przypominają obrazów, które znamy z profesjonalnych filmów pornograficznych. Nagrane amatorskim sprzętem akcje erotyczne, bez montażu i muzyki nie wyglądają olśniewająco i bywają trochę nudne.

Można powiedzieć, że nagrywając swój seks, uświadamiamy sobie, że istnieje coś takiego jak warsztat filmowy, który przesądza o jakości filmu. Jeżeli nie zraziliśmy się po pierwszym razie, możemy zabrać się do rzeczy nieco bardziej profesjonalnie.

Ćwiczenia przed lustrem i oglądanie porno

Nakręcenie każdego filmu wymaga scenariusza. Byli co prawda geniusze, którzy – jak np. Charlie Chaplin – wchodzili na plan z jedną kartką luźnych notatek i kręcili dwugodzinne arcydzieło. Jednak niewielu ta sztuka udaje się naprawdę dobrze. Warto przygotować szczegółowy scenariusz nawet do trwającego kwadrans nagrania. Jeżeli nie mamy ochoty go pisać, możemy skopiować akcję z ulubionego filmu pornograficznego.

Gdy już mamy scenariusz, należy przećwiczyć „na sucho” (czyli przy wyłączonej kamerze) wszystkie sceny. Najlepiej zrobić to przed lustrem: sprawdzimy poszczególne ujęcia, będziemy mogli poprawić oświetlenie, makijaż i scenografię. Chodzi głównie o to, żebyśmy oswoili się z własnym widokiem, z głosami i odgłosami, które wydajemy w trakcie seksu. Przy okazji odrzucimy sceny, które ewidentnie nie wychodzą.

Cisza, kamera, akcja!

Nagranie filmu erotycznego powinniśmy podzielić na etapy – najlepiej na pojedyncze sceny, które możemy zarejestrować w odpowiednich odstępach czasowych. Scenariusz, w którym przewidziana została akcja erotyczna trwająca np. pół godziny, może zakończyć się po 5 minutach wytryskiem i przerwą w zdjęciach. Aby stworzyć wrażenie długiego stosunku, wystarczy odpowiednio zmontować kolejne zbliżenia.

Do zmagań z materią filmową, ale także z erekcją i suchością pochwy, należy przygotować się bardzo starannie. Przyda się zapas prezerwatyw, środki na potencję dla panów, afrodyzjaki dla pań, lubrykanty, seksowne ciuszki i kilka zabawek erotycznych. Wymienione preparaty i akcesoria mogą uratować niejedno ujęcie.

Jakie są korzyści z kręcenia domowych erotyków?

Poza ponownym rozbudzeniem namiętności i skutecznym zwalczaniem nudy, domowe filmy erotyczne i pornograficzne mogą być doskonałą zabawą wcieleniową. Przecież nie jest nigdzie powiedziane, że mamy grać wyłącznie samych siebie: możemy przebierać się, charakteryzować, odgrywać rolę postaci historycznych czy kreować bohaterów w zgodzie z własnymi fantazjami i pragnieniami.

Atmosfera kręcenia filmu sprzyja podejmowaniu różnych wyzwań, np. sprzyja wyrażeniu zgody na formy współżycia, których do tej pory nie próbowaliśmy. Będąc niejako „w pracy”, chętniej przesuwamy granice własnego wstydu. I to jest właśnie realna szansa na odświeżenie życia erotycznego, wprowadzenie go na nową ścieżkę rozwoju.

Niezależnie od tego, co dzieje się na planie, nie możemy zapomnieć, że to tylko zabawa. Jeżeli seks przed kamerą przestaje nas kręcić, to powinniśmy niezwłocznie przerwać nagrywanie. W przeciwieństwie do zawodowych aktorów porno nie musimy odgrywać wszystkiego, co zostało zapisane w scenariuszu.

Nie wrzucaj domowego porno do sieci

Nie powinniśmy pochopnie podejmować decyzji o wrzuceniu do sieci własnych filmów erotycznych i pornograficznych. Powinniśmy mieć świadomość, że w Internecie nic nie ginie: nawet skasowany film mógł zostać przez kogoś nagrany i rozpocznie własne życie, niezależne od naszej woli. A przecież nie chcemy, żeby oglądali go koledzy z pracy, pracodawca lub nowo poznany partner. O ile panowie mają szansę na sławę ogierów, to kobietom udział w takich produkcjach zazwyczaj nie przynosi uznania.

Drugą ważną kwestią jest zgoda partnera. Jeżeli zależy nam na utrzymaniu dobrych relacji z osobą, z którą uprawialiśmy seks przed kamerą, to powinniśmy poinformować ją o zamiarze upublicznienia filmów. Jeżeli nie dostaniemy zgody, musimy odstąpić od umieszczania nagrań w powszechnie dostępnych miejscach w sieci. Złamanie tej zasady może skończyć się w sądzie.